Nie ruszył proces francuskiego myśliwego w sprawie postrzelenia naganiacza
Sąd uznał argumenty obrońcy o zbyt późnym doręczeniu oskarżonemu wezwania na rozprawę.
„Mój klient o terminie rozprawy dowiedział się dopiero cztery dni temu i nie był w stanie w tak krótkim czasie przylecieć do Polski i stawić się na sprawie. Mój klient chce być na rozprawie, chce osobiście przeprosić pokrzywdzonego” – mówił w czwartek w sądzie obrońca Aureliena L. mec. Wiesław Breliński, wnosząc o odroczenie terminu rozprawy.
Sędzia Sławomir Solnica w obecności prokuratora, pokrzywdzonego i jego obrońcy oraz wezwanych świadków przyznał, że sąd nie ma jeszcze „zwrotki” świadczącej o skutecznym doręczeniu wezwania oskarżonemu na rozprawę i w tej sytuacji musi uznać argumenty obrony i postanowić o odroczeniu rozprawy do czerwca.
Sędzia Solnica zaznaczył, że na czerwcowy termin wezwane zostaną tylko strony procesu i tłumacz języka francuskiego, bo sąd, mając na uwadze zapewnienia obrońcy o skrusze oskarżonego, nie wyklucza, że dojdzie do konsensusu, do dobrowolnego poddania się karze i wówczas postępowanie zakończy się na tej jednej sprawie.
Pokrzywdzony żąda od oskarżonego 100 tys. zł nawiązki. Taki wniosek wpłynął do sądu. Kwestia wysokości kary dla oskarżonego nie była przedmiotem wcześniejszych uzgodnień stron postępowania.
Jeśli do ugody nie dojdzie, to proces będzie toczył się dalej i na kolejny termin sąd wezwie świadków.
37-letni myśliwy z Francji Aurelien L. jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u pokrzywdzonego, o czyn z art. 156 par. 2 grozi mu do 3 lat więzienia. Mężczyzna nie został tymczasowo aresztowany, zastosowano wobec niego wolnościowy środek zapobiegawczy - poręczenie majątkowe w kwocie 30 tys. zł.
Przed prokuratorem, o czym informował w toku śledztwa rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie prok. Ryszard Gąsiorowski, nie negował, że z jego broni padł strzał, ale twierdził, że był to nieszczęśliwy wypadek
W postępowaniu przygotowawczym prokuratura uzyskała opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej i balistyki. Powołano także biegłego z zakresu organizacji polowań i on uznał, jak wskazywał prok. Gąsiorowski, że myśliwy francuski zupełnie nieodpowiednio się zachował. Naruszył regulamin polowania.
Polowanie komercyjne w lasach w okolicy miejscowości Charzyno w powiecie kołobrzeskim (woj. zachodniopomorskie) zorganizowało 12 listopada 2022 r. dla grupy myśliwych z Francji jedno z lokalnych kół łowieckich.
Jak ustalono w śledztwie, podczas polowania, około południa, Aurelien L. nieumyślnie postrzelił jednego z organizatorów, który pełnił rolę naganiacza. Myśliwy strzelił ze sztucera w odległości 60 m od zwierzyny, gdy nagonka była w odległości mniejszej niż 100 m. Pokrzywdzony naganiacz został trafiony w prawe podudzie. Mężczyzna trafił do szpitala w Szczecinie. Wymagał amputacji prawego podudzia.
Obaj mężczyźni – francuski myśliwy i pokrzywdzony naganiacz - zostali na miejscu zdarzenia poddani badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Byli trzeźwi.(PAP)
Autorka: Inga Domurat
ing/ joz/